Czarny Ford

Ford-Fusion-BM-3

Czarne samochody. Dawno, dawno temu, w epoce żywego komunizmu krążyły opowieści o czarnej Wołdze. Na filmach czarnymi samochodami poruszają się gangsterzy, przestępcy, psychopaci, i cała zgraja typków spod ciemnej gwiazdy. W prawdziwym świecie ten kolor jest przypisany najczęściej do marek reprezentujących wyższy status. Limitowane edycje często przybierają ten kolor. Tak jest i tym razem. Ford Fusion doczekał się małoseryjnej wersji Black Magic. 600 egzemplarzy samochodu, oczywiście w kolorze kota Bonifacego – Black Panter posiada przyciemnione szyby, a także niewielki tylni spojler. Do matowego lakieru wyśmienicie pasują czarne, 16 calowe felgi. Wnętrze pojazdu utrzymane w ciemnej stylizacji – skórzano-alkantarowa tapicerka ciekawie kontrastuje z matowo srebrnymi elementami wykończenia. Auto posiada niezły zestaw audio. Ceny, u naszych zachodnich sąsiadów zaczynają się od 17 090 Euro z Fusion’a z silniczkiem 1.25 litra  o mocy 75 koni mechanicznych oraz 17 525 za autko z większym motorem 1.4 i mocniejszym o 5 koni.

Morgan na stulecie

morgansupersportsm09_01

Jeśli można produkować auta stylizowane na lata dwudzieste i trzydzieste to mamy ograniczone pole do działania. Bo co można powiedzieć o niewielkim zakładzie produkcyjnym, w którym powstają tego typu pojazdy, a który działa nieprzerwanie od wieku? Tak, od (słownie) stu lat. I działa na tyle sprawnie, że większość jego wyrobów trafia w ręce wybranych klientów. Bo tu trzeba się postarać o samochód, a nie samochód ma starać się o ciebie. Morgan, bo o nim mowa odchodzi w tym roku bardzo okrągły jubileusz. Korzystając z okazji Jet Center Party, jaka odbyła się niedawno, zaprezentowano jubileuszowy model. Aero SuperSport. Pojazd bazujący na „zwykłym” Morganie Aero odróżnia się kilkoma znaczącymi elementami. Zdejmowany, dwuczęściowy dach pozwoli uszczęśliwić przechodniów obserwacją wnętrza auta, wykończonego skórą i polerowanym drewnem. Podkreślające wyjątkowość nabywcy na drodze aluminiowe podwozie jest superlekkie, a w połączeniu z V8 ze stajni BMW gwarantuje niepowtarzalne wrażenia z jazdy. Aha, jeśli chcesz znaleźć się w grupie szczęśliwych nabywców to musisz się pośpieszyć. Spośród 200 aut, jakie zostaną wyprodukowane pozostało tylko 120 „wolnych”. Cena wynosi 127 tysięcy funtów.

Sportowiec klasy ciężkiej

ford-transit-sportvan-5

Jeśli myślicie, że furgony to nudne pojazdy, to jesteście w błędzie. Ford od jakiegoś czasu oferuje 200-konnego Transita, a ostatnio wprowadził limitowaną wersję tego vana. Mimo, że posiada „słabą” 140-konną jednostkę 2.2 TCDI na pewno będzie prowokował do szybszej jazdy. Samochód, posiada 18 calowe alufelgi, przedni spojler z dodatkowym oświetleniem. Dobrze widocznym elementem stylistycznym są niebieskie pasy znajdujące się na przedniej części auta, oraz podwójny chromowany wydech. Wewnątrz pojazdu poczujemy się lepiej niż w zwykłej wersji – znajdziemy tu skórzaną kierownicę i dźwignię zmiany, które ładnie komponują się z welurową tapicerką. Komfort  podróży poprawi manualna klimatyzacja, radioodtwarzacz z CD oraz tempomat i przyciemnione szyby. Tak wyposażony pojazd kosztuje niewiele ponad 22 tysiące funtów, a liczba egzemplarzy Transit SportVan ograniczona jest do 80 sztuk.

Camaro TRANSFORMERS Special Edition

camaro-transformers-0_051Stany Zjednoczone to dziwny kraj. Nakręcą film. A potem robią na jego podstawie… samochód. Jeśli jesteś fanem TRANSFORMERS to pewnie się ucieszysz. Jeśli nie, potraktujesz to jako kolejną metodę poprawienia statystyk sprzedaży i podlizania się klientom. Otóż, Chevrolet Camaro, nowy i jedyny w ofercie muscle car ma nową wersję limitowaną. Zmiany nie obejmują napisy oraz logo transformersów. Można jest spotkać progach oraz felgach. Zakres zmian jest nieduży, ale i cena pakietu też nie przeraża. To jedyne 995 USD.

Małe Suzuki SZ4

Czy mała terenówka może być fajna? Czy jeśli moc samochodu jest równa 85 pociągowym koniom pojazd może być ciekawy? I jeśli w nowym samochodzie z silnikiem o pojemności tysiąca trzystu centymetrów sześciennych spalanie wynosi ponad siedem litrów?

suzuki-jimny-1

Zdaniem Suzuki tak. W nieco już podstarzałym modelu Jiminy japoński producent postanowił zaoferować kilka zmian. SZ4, bo tak zwie się nowa wersja małego pojazdu oferuje skórzaną tapicerkę. Na zewnątrz autka widoczne są 15 calowe alufelgi, dwukolorowe relingi. Aha, Jimini można nabyć w czterech nowych kolorach. Cena małego Suzuki na Wyspach sięga prawie 11 funtów i jest oferowane tylko na terenie Zjednoczonego Królestwa.

Przydługie dywagacje autora….

Downsizing. Słowo to magicznie powraca. Może nie magicznie ale jakoś mimo wszystko przypomina bumerang. A my, jako odbiorcy tego co wielcy producenci rzucą nam łaskawie śledzimy doniesienia dotyczące zmniejszania. Jeszcze niedawno wydawało się nam, że jesteśmy skazani na gigantyzm. Przy premierze Volkswagena Polo wszyscy popadli w zachwyt/popłoch że osiągnął on rozmiary Golfa, tyle że pierwszej generacji. Albo fakt, który zaobserwowałem dziś na ulicy. Mimo dość obfitej ulewy pewna młoda kobieta sprawnie prowadząc przerośnięte Audi Q7 i siedząc jakieś 80/90 centymetrów nad zatłoczoną (korkami) ulicą, jak gdyby nigdy nic kontynnuowała mejkap,  mimo że zapaliło się zielone światło i ruszyła dopiero po popędzeniu jej przez jakiegoś dziadka w leciwym fiacie uno. Duże samochody jednak nie będą stanowić częstego widoku na naszych ulicach. Dominację zaznaczają coraz  popularniejsze małe auta, czy z racji że są bardziej ECO, czy po prostu z powodu niższej ceny. Downsizing nie dotyczy tylko silników, najczęściej uturbionych 1.4. Gdybym kilka lat temu powiedział że w miarę luksusowy i niewątpliwie duży samochód jakim jest Skoda Superb będzie miała pod maską silnik o tej samej pojemności co niegdyś 60- konna Astra, którą można było sprawnie wyprzedzić polonezem „Borewiczem” zostałbym uznany co najmniej za mało szkodliwego wariata.

opel-astra-I

Dziś nikogo się dziwi fakt, że Porsche, czy Lamborghini chcą mieć bardziej czyste i ekologiczne silniki. Jednak tak jak w przypadku Porszaka może zmienić to piękny, klasyczny dźwięk sześciocylindrowego boxera na coś podobnego, ale beż tej nutki historycznej. Nie znajduje to u mnie aprobaty. Komu szkodzi ta 1/5 energii uwalnianej do środowiska? Czy samochodów marki Porsche 911 jest tyle co Yarisów, czy Golfów? Zdecydowanie nie. Krocząc dalej ścieżką downsizingu można zauważyć że chociażby Rolls-Royce  postanawia wprowadzić do produkcji ostatni model koncepcyjny. Ghost czy jak wolimy go nazywać 200EX ma być czymś pomiędzy „powszednim” BMW 7, a bajecznym, jakby wyczarowanym, bajkowym Roysem Phantomem.

Rolls Royce 200EX Ghost

Nawet w sieci pojawił się konfigurator w którym możemy stworzyć własną, wymarzoną limuzynę. Pytanie brzmi: po co? Jeśli stać cię na Roysa, to tym bardziej możesz wysłać kogoś do salonu, fabryki, dyrektora R-R aby przyniósł ci polakierowane próbki metalu, czy skóry do wnętrza auta. Uważam , że brytyjski producent jest na tyle ekskluzywny, że nie musi się zniżać do poziomu Audi, BMW czy Hondy. Jednak robi to ponieważ moim zdaniem  są naciski ze strony niemieckich właścicieli. Co więcej, nie będę zdziwiony gdy na przykład w przyszłym roku do Ghost’a zostanie wprowadzona jednostka hybrydowa. Bo jakże tak światły producent nie będzie miał ekologicznego modelu. A wszak, nie do pojęcia byłby Phantom z jednostką powiedzmy półelektryczną. Rolls-Royce musi się liczyć z BMW, która posiada prawa do marki, co jest widoczne w planach wypuszczenia uroczego maleństwa Mini w specjalnej edycji desygnowanej dwiema wielkimi literami „R”.

mini_rolls_royce_edition

Jeśli nawet w Mini poczujemy się jak w autach, którymi zachwycali się wszyscy, nie wyłączając Lenina (który aż do śmierci przemieszczał się tylko w ostatnim znakiem kapitalizmu w Rosji) to downsizing jest bardziej groźny niż pożyteczny.

Ciekawy mieszaniec

Land Rover Defender ICE FIRE

Czy można być mieszańcem? Wiecznie niezdecydowany osobnikiem, który coś by zrobił, ale po co? Czy można być liberalnym konserwatystą o poglądach socjalnych? Czy można mieszać diament z błotem? Czy wreszcie niemal prehistoryczne auto może być modne? Okazuje się że TAK. Jeden z najbardziej cenionych samochodów terenowych doczekał się modnej, limitowanej wersji. Land Rover Defender to pojazd dla ludzi z big cojones. Od ponad półwiecza odwiedza najbardziej niedostępne i nieprzyjazne miejsca świata i wciąż udowadnia że jest niezastąpiony. Niedawno brytyjski, przepraszam indyjski producent pokazał że można uczynić to auto ładnym. Limitowane kolory nadwozia: czarno-czerwony Fire oraz biało-czarny Ice. Wersja mroczniejsza pochwalić może się barwami o nazwach: Vesuvius (czerwień) oraz Santorini (czarny metalik). Lodowa terenówka charakteryzuje się tym samym odcieniem czerni i bielą Alaska. Zmiany dotyczą także oświetlenia. Lekko zmieniony kształt reflektorów (tylnie działają w technologii LED) przypomina owada. Pojazd posiada czarne progi boczne i aluminiowe felgi. We wnętrzu Defendera znajdziemy fotele Recaro wykończone skórą i alcantarą. Jeśli spodobało ci się to auto, to czemu jeszcze siedzisz przed komputerem? Do Polski trafiało tylko 15 sztuk, więc kto pierwszy, ten lepszy..

land rover Defende ICeLand Rover Defender FIre